BLOG

Święta Bożego Narodzenia już ‘za pasem’. Każdy z nas z niecierpliwością oczekuje na te grudniowe dni, tak rodzinne, ciepłe, nasycone wspomnieniami, przesycone szczególnymi zapachami, smakami, w których można znowu „cieszyć się dzieckiem w nas”, a także cieszyć się radością dzieci obok nas. Część tej radości związana jest z prezentami, które grzecznym dzieciom i dorosłym przynosi Święty Mikołaj. W tym roku o prezent na Święta zadbał także ustawodawca, przynosząc pod choinkę nową ustawę o prawach konsumenta.

Tak się złożyło, że wejście w życie tej ustawy, uchwalonej 30 maja 2014r., ustalono po upływie 6 miesięcy od jej ogłoszenia, co wypadło akurat na dzień 25 grudnia, czyli na Boże Narodzenie. Także już po Świętach, w czasie których będzie wiele czasu do omówienia nowej ustawy (w przerwie pomiędzy barszczem z uszkami (uuu pycha), karpiem smażonym, a makowcem), konsumenci zyskają nowe możliwości prawne w ‘walce’ ze sprzedawcami, i z cała pewnością już przed Nowym Rokiem nie omieszkają ich wykorzystać.

Czas i nastrój przedświąteczny, także i mój dzisiejszy wpis, jak zdążyliście się już może zorientować, troszkę ‘lżejszy’ niż zazwyczaj. Nie czas bowiem zanudzać Cię, Drogi Czytelniku, „Obowiązkami przedsiębiorcy w umowach, innych niż umowy zawierane poza lokalem przedsiębiorstwa lub na odległość”, lub też „Obowiązkami przedsiębiorcy w umowach zawieranych poza lokalem przedsiębiorstwa lub na odległość”. Niech martwią się tymi przepisami, przy Świątecznym stole, właściciele firm, szczególnie sklepów internetowych, którzy przez te sześć miesięcy od ogłoszenia ustawy, nie znaleźli czasu na dostosowanie regulaminów tych sklepów, oraz procedury zakupu towarów w tych sklepach, do nowych regulacji. Ja jako konsument, i potencjalny nabywca towarów w internecie, martwić się nie muszę, tylko spokojnie ‘konsumować’ prawa, jeżeli sprzedawca nie zabezpieczy się np. przed możliwością odstąpienia od umowy w ciągu 12 miesięcy od zawarcia umowy w sklepie internetowym. A to tylko jedna z dolegliwości, która czeka na przedsiębiorcę, który dopiero pod koniec Adwentu zorientował się, że 'idą zmiany'.

Chciałem jednak napisać o bardzo ważnym zmianach, które przynosi nowa ustawa, a które nie dotyczą wyłącznie umów zawieranych przez internet lub telefon (co w fachowym, prawniczym ‘slangu’ nazywa się „umowami zawieranymi na odległość lub poza lokalem przedsiębiorstwa”). Muszą na nie zwrócić uwagę także prawnicy, bo zmiany te, dość zasadnicze, wprowadzone zostały do przepisów o rękojmi w Kodeksie cywilnym.

A można bez przesady powiedzieć, że niektóre z tych zmian są ‘rewolucyjne’. Jedną z nich jest uprawnienie konsumenta do żądania wymiany rzeczy na wolną od wad zamiast proponowanego przez sprzedawcę usunięcia wady (na marginesie: Zdaje się, że i sądy będą miały na tle nowej regulacji, ‘pełne ręce roboty'. Już bowiem widzę jak sprzedawcy będą chętnie ‘wymieniać rzeczy na wolne od wad’). Ale trzeba napisać również o zmianie fundamentalnej - o wydłużeniu terminów, w którym wygasają uprawnienia z tytułu rękojmi (jeżeli wada nie zostanie w tych terminach stwierdzona). Od 25 grudnia będzie to 2 lata i 5 lat, odpowiednio jeżeli chodzi o wady ruchomości i nieruchomości (dotychczas rok i 3 lata). Druga zmiana dość istotna, to przesądzenie wprost, że uprawnienia z tytułu rękojmi za wady (do żądania usunięcia wady, wymiany rzeczy, prawo o obniżenia ceny, odstąpienia od umowy) ulegają przedawnieniu po upływie roku od dnia stwierdzenia wady. Skończą się już więc akademickie rozważania co do charakteru terminów na dochodzenie roszczeń określonych w przepisach o rękojmi.

Ale na tym koniec ‘prawniczych mądrości’, bo choinka ubrana, karp pływa w wannie, a synek śpi, nie wiedząc nawet, że Święty Mikołaj już, już prawie w kominie….